Ciało wysokie, bocznie ścieśnione. Mały otwór gębowy. Zęby na przodzie szczęk ostre, stożkowe, a na bokach i z tyłu – szerokie. Ubarwienie srebrzyste z ciemniejszym grzbietem i jaśniejszym brzuchem. To opis mojej dorady, którą kupiłam na sobotni obiad. Doradę w wydaniu, które tu prezentuję, jedliśmy po raz pierwszy w naszej ulubionej restauracji Fridrich w Villenviertel jako doradę po brazylijsku, co po głębszej lekturze na temat dorady trochę mnie dziwi, bo dorada nie występuje w Brazylii…
Tak czy inaczej była na tyle pyszna, że w naszej świadomości ten przepis już na zawsze zostanie doradą po brazylijsku.
- Składniki:
- 2 świeże dorady, wypatroszone i bez łusek
- garść natki pietruszki
- pęczek koperku
- 3 ząbki czosnku
- pół cytryny
- miód
- oliwa z oliwek
- 1 papryczka chili
- 20 liści bazylii
- pieprz&sól
Przygotowanie:
- Przepis jest bardzo prosty, a efekt znakomity. W blenderze miksujemy zioła, czosnek, miód, sok z cytryny, oliwę, sól i papryczkę chili. Masa musi mieć słodko-słono-ostry smak, z wyraźnym aromatem ziół.
- Doradę myjemy, obcinamy jej boczne płetwy. Robimy po bokach cztery nacięcia z każdej strony. Pieprzymy i solimy.
- Bierzemy połowę masy i smarujemy nią dorady z obu stron i w środku.
- Rozgrzewamy piekarnik do 160 stopni. Dorady układamy na folii aluminiowej i wkładamy do piekarnika. Co 10 minut smarujemy dodatkowo masą ziołową. Pieczemy w sumie przez 30 minut. Podajemy od razu z pieczonymi ziemniaczkami.
lubię doradę, a ta wersja wygląda bardzo smacznie! A skoro zawiera chilli i czosnek, to jest to zdecydowanie danie dla mnie :D
pozdrawiam ciepło!
Przyrządziłem to według w/w przepisu i przyznam że bardzo smacznie wyszło :)