Sobota to u nas dzień pracochłonnych eksperymentów kulinarnych, co oznacza, że w niedzielę jesteśmy już na tyle zmęczeni gotowaniem, że po prostu wychodzimy zjeść. Od lat chodzimy do tego samego Turka, najpierw do ojca, teraz już do syna. Od progu pytam go czy ma jeszcze bakłażany, bo bakłażan pod każdą postacią to moje ulubione warzywo. Gdy przyjedzie się do niego odpowiednio wcześnie to można zjeść bakłażana w ostrym sosie jogurtowo – czosnkowym, na zimno z pomidorami i cebulą lub połówki bakłażana wypełnione mięsnym farszem.
Bye bye tłuściutkie domowe frytki z keczupem, bye bye panierowane kalmarki z sosem allioli. Nadszedł czas zdrowego żywienia i era matki karmiącej. Czujnego oka mojego męża i przewodu pokarmowego naszego Żuczka nie da się oszukać. Przechodzimy na zdrowe jedzenie i bio produkty. Kolejny etap ewolucji kulinarnej którego świadkiem będziecie Wy i Wusia.pl.
Może nie podróżowaliśmy po całej Malezji, a tylko po Kuala Lumpur, ale restauracje stolicy, jak w zwierciadle, odbijają to, co jest typowe dla całej Malezji, czyli jej wielokulturowość. Kuchnia Malezji to mieszanina tradycji malajskiej, chińskiej, hinduskiej oraz tajskiej. Dodatkowo składniki, przyprawy i sposoby przyrządzania typowe dla danej tradycji z czasem przemieszały się tak, że potrawy są mało zbliżone do pierwowzoru lub w ogóle trudno wywnioskować, z jakiej kuchni wywodzi się dane danie.
Sezon dyniowy osiąga właśnie swoje apogeum. W celu aprowizacji czeka nas kolejna wyprawa do zagłębia dyniowego w Lesznowoli i wybieranie najpiękniejszego okazu ze stosów dyń piętrzących się na wozach, a potem wspólne gotowanie. W tym roku na sezonowy przepis wybraliśmy risotto z dynią hokkaido, rukolą, parmezanem, polane masłem szałwiowym. Risotto to można przygotować także z innych odmian dyni – z dyni piżmowej lub dyni olbrzymiej, ale orzechowy smak hokkaido mnie osobiście pasuje najbardziej.
W Europie na Niemców mówi się “kartofle”. Gdyby jedynym kryterium było spożycie ziemniaków na osobę, na taki przydomek bardziej zasługiwaliby Polacy, bo w Niemczech je się 60 kg ziemniaków na osobę, a w Polsce dwa razy więcej. W przypadku “świadomości” ziemniaka, mimo mniejszego spożycia, wygrywają Niemcy. Na targu są stoiska wyłącznie z ziemniakami, a w każdym sklepie są w ofercie co najmniej ziemniaki sałatkowe, grillowe, słodkie, młode, małe, na placki ziemniaczane i na purée. Zastosowanie ziemniaków jest dużo bardziej wszechstronne niż u nas, a najpopularniejszą potrawą jest sałatka ziemniaczana.